Eurotrip: Lisboa

To była wycieczka obfitująca w niezapomniane wrażenia! Dzień pełen emocji rozpoczął się dla nas z chwilą przejazdu przez najdłuższy na kontynencie europejskim most Vasco da Gamma, który liczy aż 17,2 km. Nazwa ma upamiętnić pięćdziesiątą rocznicę odkrycia przez da Gammę drogi morskiej z Europy do Indii. Most położony jest na rzece Tag (najdłuższej na półwyspie Iberyjskim), która miejscami tworzy ciekawe rozlewiska, przypominające stawy. Nasza podróż do stolicy Portugalii ciągnęła się i ciągnęła...lecz krajobraz roztaczający się zza szyb autobusu w pełni wynagrodził długą jazdę.

Około południa zawitaliśmy do miasta, gdzie nastąpiło "krótkie" zapoznanie z naszą przewodniczką. Zastanawiacie się dlaczego słowo "krótkie" ujęłam w cudzysłów? Portugalczycy, podobnie jak Hiszpanie, noszą nazwiska dwuczłonowe, pierwsze jest nazwiskiem rodowym matki, drugie ojca. Ponadto nadawane są im także dwa imiona. Sprawa z imionami i nazwiskami jest na tyle ciekawa i skomplikowana, że wymaga głębszego omówienia.;) Kobieta po wyjściu za mąż na ogół "zostawia" swoje nazwiska rodowe, a oprócz tego przejmuje dwa nazwiska po mężu, w taki sposób wiele Portugalek nosi aż cztery nazwiska. Nasza Pani przewodnik przedstawiała się więc kilka minut.;)

Pierwszym etapem wycieczki po mieście był znany symbol Lizbony - klasztor Hieronimitów, który został wybudowany w czasach panowania króla Manuela I, jako podziękowanie za podróż Vasco da Gamy do Indii. Niezwykła architektura obiektu łączy elementy gotyku i renesansu.


Po zwiedzeniu klasztoru (niestety tylko z zewnątrz) mieliśmy okazję zobaczyć okazały Pomnik Odkryć Geograficznych  przedstawiający skierowany w stronę morza żagiel  i wysłuchać opowieści o pierwszej w historii kobiecie, której podstępem udało się wedrzeć na portugalski statek wybierający się w rejs. Jak można się domyślić, w przeszłości kobieta na pokładzie przynosiła nieszczęście, dlatego też, gdy po zakończonej szczęśliwie wyprawie przypadkiem dowiedziano się, iż przebrana za mężczyznę kobieta stanowiła część załogi, wszyscy uczestnicy rejsu padli krzyżem na ziemię dziękując Bogu za powodzenie. Od tej pory przed każdą wyprawą dokładnie sprawdzano, czy na pokład statku wchodzą jedynie mężczyźni.

A teraz mała zagadka. Spróbujcie tu odnaleźć ową kobietę.:)


Przed pomnikiem, na ziemi, można zaobserwować ciekawą mapę, przedstawiającą dawne odkrycia geograficzne.


W Lizbonie udaliśmy się jeszcze zobaczyć charakterystyczną  Torre de Belem, czyli Wieżę Betlejemską, która kiedyś znajdowała się na środku rzeki Tag, po roku 1755 rozebrano ją jednak i ponownie złożono jak klocki Lego, tuż przy nabrzeżu.


W pobliżu obiektu można było zaobserwować most, będący kopią znajdującego się w San Francisco Golden Gate.



Sprzed Torre de Belem wyruszyliśmy natomiast do znanej cukierni "Unica Fabrica de Pasteis de Belem", w której produkowane są najsłynniejsze portugalskie ciastka "Pasteis de Belem". Przed zjedzeniem należy koniecznie posypać cynamonem!


Podróż do Lizbony nie miałaby sensu bez zwiedzenia wpisanej na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO dzielnicy Alfama - najstarszej w całym mieście, wznoszącej się na stromych skałach. Dzięki takiej lokalizacji nie została ona zniszczona w trakcie, mającego miejsce w 1755 r., trzęsienia ziemi.

W portugalskiej stolicy udało się nam także wejść do środka największego w Europie oceanarium. Wrażenia bezcenne.





Lizbona posiada niepowtarzalny charakter, większość ciekawych obiektów udało mi się już zwiedzić, jednak aby dokładnie poznać dane miejsce, należy w nim spędzić co najmniej tydzień. To minimum, by zaobserwować codzienne życie mieszkańców, zapoznać się z ich kulturą i zwyczajami. Po mojej krótkiej wyciecze wiem, że kiedyś na pewno tu wrócę.;)

Komentarze

  1. Ah Lizbone, bardzo chciałabym odwiedzić Portugalię! Może w następnym roku..

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też...;) Chcę wrócić, wszędzie gdzie byłam;dd.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Czas na wielkie zmiany ;)!

Lekkie przekąski na uczelnię/ do pracy...

Tournee po krainie bajkowych widoków