Tournee po krainie bajkowych widoków
Badenia - Wirtembergia, czyli land położony w południowych
Niemczech, kryje w sobie wiele tajemniczych i pełnych uroku zakątków. To małe
związkowe państewko usytuowane jest w pobliżu alpejskiego przedgórza, stąd
podróżując między położonymi tutaj miejscowościami, można zaobserwować rysujące
się w oddali malownicze szczyty gór. Spokój i kameralność szwabskich miasteczek
sprawiła, że urlop w Badenii zapamiętam na długo…
Swoje tournee rozpoczynam od przechadzki po miasteczku
Ravensburg. To raczej mało znana wśród turystów miejscowość, co sprawia, że
można w ciszy, bez pośpiechu, podziwiać wspaniałą gotycką architekturę i wczuć
się w panujący tu klimat. Miasto zostało założone w XIV wieku i było ważnym
ośrodkiem w landzie, znajdującym się na skrzyżowaniu głównych szlaków
handlowych. Lata świetności przypadają tu na XIV oraz XV wiek i z tego okresu
pochodzi większość zabytków. Ravensburg, ze względu na ogromną ilość
znajdujących się tutaj wież, nazywany został „miastem wież i bram”. Symbolem
miejscowości jest górujący nad nią Mehlsack. To przepiękna biała wieża obronna
wybudowana w 1425 roku.
Miejscowość jest znana z produkcji puzzli z jej wizerunkiem,
wytwarzanych przez lokalną firmę Ravensburger. Jej siedziba mieści się w samym
sercu Starego Miasta, naprzeciwko najstarszego budynku – muzeum. Oprócz
zapoznania się z historią i kulturą Ravensburga w muzeum można również zapoznać
się z dziejami przedsiębiorstwa.
Podczas przechadzki miałam także okazję zobaczyć najstarszą
w mieście wieżę - Obertor. Została ona wzniesiona w czasach średniowiecza i
była używana jako dzwonnica podczas odbywających się tutaj egzekucji. Ma 42 metry wysokości i
została dwukrotnie przebudowywana w 1432 oraz 1485 roku. Dziś Ravensburg zachwyca
niepowtarzalnym klimatem. To miejsce, gdzie można odnaleźć spokój i cieszyć oko
pięknymi widokami oryginalnych, pod względem architektonicznym, zabytków oraz znajdujących
się na horyzoncie Alp.
Kolejny dzień rozpoczynam od wycieczki do Austrii, gdzie
planuję wspiąć się na stosunkowo łagodny alpejski szczyt Pfander, liczący 1064 m n.p.m. Na górze
mieści się taras widokowy, z którego można podziwiać ogromne, o przepięknej
lazurowej barwie, Jezioro Bodeńskie oraz znajdujące się w oddali szczyty Alp
Wapiennych. Sielski krajobraz zapiera dech w piersiach…
W drodze powrotnej z Austrii zatrzymuję się w
przepięknej, malowniczo położonej nad Jeziorem Bodeńskim Bregencji. Mieści się
tutaj wspaniały amfiteatr na wodzie, który wśród przybyłych turystów naprawdę
robi wrażenie. Oryginalna ruchoma scenografia składa się z ogromnego posągu
kobiety, trzymającej w ręku otwartą księgę.
Następnym etapem mojego wojażu jest małe urocze miasteczko
Meersburg, znajdujące się w Badenii – Wirtembergii. Swój wdzięk miasto
zawdzięcza zesłanemu tutaj na wygnanie, po reformacji w 1527 roku, biskupowi
Konstancji. Po sekularyzacji miejscowość zapadła w sen aż do XX wieku, w którym
nastąpił rozkwit turystyki. Najlepiej utrzymanym tutaj zabytkiem jest Stary
Zamek, zaś położony nieopodal Nowy Zamek zachwyca ciekawą architekturą - wybudowany został w barokowym stylu. W mieście
znajduje się także wiele urzekających starych domków i ciasnych kameralnych
uliczek, co nadaje Meersburgowi niepowtarzalny klimat.
Następnego dnia wycieczka do Automobilmuseum von Fritz B.
Bush, czyli muzeum zabytkowych samochodów, mieszczącego się w Wolfeeg – jednego
z miast Badeni – Wirtembergii. Możliwość zobaczenia na własne oczy starych
modeli znanych marek to dla mnie ciekawa przygoda, zważywszy na to, iż jestem
fanką motoryzacji i Formuły 1,
a tutaj mam nawet okazję zobaczyć zabytkowy bolid
Formuły II oraz małe gokardy i rajdówki. Muzeum mieści się w dwóch budynkach, a
zwiedzania jest naprawdę dużo;).
Ważnym dla mnie etapem podróży
przez południowe Niemcy jest wyprawa do położonego w północo-zachodniej Bawarii
zamku Hochenschwangau. Obiekt został wzniesiony przez króla Maksymiliana II
Bawarskiego na ruinach XII-wiecznej twierdzy Schweinstein. Położony na szczycie
niskiego pagórka zameczek zachwyca swoją wspaniałą neogotycką architekturą oraz
bajkową kolorystyką. Po śmierci Maksymiliana zamieszkał tu jego syn – Ludwik II
Bawarski, zwany także Szalonym.
Dwa kilometry od Hochenschwangau, w Alpach Bawarsko -
Tyrolskich usytuowany jest natomiast jeden z najwspanialszych zabytków Bawarii
– zamek Neuschweinstein. Jego fundatorem był Ludwik II Szalony, który wnętrze
budowli wypełnił złotem oraz licznymi mozaikami, całość sprawia wrażenie
przepychu. W XIX wieku była to jedna z najnowocześniejszych budowli świata.
Historia tego obiektu jest niezwykle bogata, a o samym Ludwiku krążą legendy.
Podobno król Bawarii był bardzo rozrzutny, a ogromne pieniądze, które włożył w
budowę zamku oraz sponsorowanie sztuki, doprowadziły do tego, iż krewni
postanowili go usunąć i przejąć majątek. Zarzucono mu chorobę psychiczną oraz
zmuszono do abdykacji. Przychody ze zwiedzania, przewyższają jednak koszty
budowy tej wspaniałej rezydencji. Zamek malowniczo położony na stoku urwistych
skał tym bardziej budzi we mnie poczucie grozy, im coraz większymi krokami
nadchodzi ulewny deszcz i burza. Niestety nie udaje mi się zwiedzić go wewnątrz
– prowadzi do niego dłuuuugi most położony nad przepaścią, a w połowie wędrówki
dodatkowych atrakcji dostarczają trzaskające dookoła pioruny…
Moja podróż dobiega końca, zanim
jednak rozstanę się z tymi pełnymi czaru i tajemnic okolicami, postanawiam
jeszcze wybrać się do położonego w Badenii Ulmu. To tutaj znajduje się katedra,
której iglica jest najwyższą w Europie. Oczywiście postanawiam się tam wspiąć.
Wycieczka po południowych
Niemczech oraz Austrii obfituje w moc wrażeń. W ciszy i spokoju mogę tu
odpocząć i zaczerpnąć świeżego alpejskiego powietrza. Kameralne i pełne uroku
zakątki kuszą, by przyjechać tu kiedyś jeszcze raz. Tym razem na dłużej.
Komentarze
Prześlij komentarz