"Everybody comes to Hollywood..." ;)!
Kolejnym etapem naszej podróży było kalifornijskie Los Angeles. Nawet nie śniłam, ze kiedykolwiek się tu znajdę;). Miasto Aniołów przywitało nas wysoką temperaturą oraz żarem lejącym się z nieba. Wilgotne powietrze i ostre słońce przekonały mnie do zainwestowania w słomkowy kapelusz... spalone włosy regenerują się długo więc wolałam chuchać na zimne. Po noclegu spędzonym w hostelu mieliśmy dość siły na dalsze podbijanie USA. W Los Angeles planowaliśmy zobaczyć przede wszystkim słynną "Hollywood Walk of Fame" czyli "Ścieżkę Sławy", a także Beverly Hills, które podobnie jak Hollywood stanowi jedną z dzielnic LA. Spacer rozpoczęliśmy sprzed słynnego Teatru Dolby. To tutaj przyznawane są prestiżowe nagrody dla twórców oraz aktorów najwybitniejszych filmów roku - Oscary. Wzdłuż ulicy, przy której znajduje się teatr zaobserwować można wbite w chodnik złote gwiazdy z imieniem i nazwiskiem sławnych osobistości ze świata filmu oraz muzyki. Właśnie ta aleja określona została