Pierwsze kroki w USA ;)

Witajcie! ;) Dzieje się dużo i co prawda miałam dodać tutaj kolejnego posta po pierwszych przeprowadzonych na obozie zajęciach, ale zbyt wiele rzeczy mnie w Stanach intryguje ;). To całkowicie odmienna kultura i cieszę się, że mam okazję ją poznać. Dzisiaj mija mój drugi dzień na campie. To ogromny teren i trzeba być bardzo skoncentrowanym, żeby zapamiętać gdzie co się znajduje i jak tam dojść. Łatwo się zgubić, ale ku mojemu zaskoczeniu, pomimo słabej orientacji w terenie, już wczoraj zdążyłam zapamiętać większość rzeczy, gdzie znajdują się poszczególne tzw. unity, czyli jednostki obszaru, na których zlokalizowane są domki dla staffu i dzieci, gdzie jest kuchnia, biuro, pralnie, łazienka, siedziba pielęgniarki, plac zabaw, stadnina koni i wszystkie inne ważne rzeczy ;). Wszędzie trafiam więc po pierwszym dniu uznaję to za swój osobisty sukces;). W domku mieszkam razem z Amerykankami i trzema dziewczynami z Wielkiej Brytanii. Wszyscy są tutaj bardzo sympatyczni i od początku traktują Cię jak rodzinę, dlatego dość szybko się aklimatyzuję. Jedyne co przestraszyło mnie troszeczkę na początku, to liczne różnice między amerykańskim i brytyjskim. Pisałam już o tym troszkę wcześniej, ale muszę się powtórzyć ;p. Uczę się tutaj wielu nowych słówek, ale nauka przebiega dość sprawnie. Różnice gramatyczne także występują, ale je łatwo sobie przyswoić. Przykład, który powtarza się tutaj regularnie? Amerykanin nie powie "Neither do I" tylko "Me neither". Taka mała różnica, ale jednak jest ;p, a pisze o tym, bo zawsze mnie interesowały te różnice pomiędzy poszczególnymi odmianami języka. Słówek naliczyłam już co najmniej kilkanaście i ciągle dochodzą nowe. Szczerze powiem, że z Brytyjkami rozmawia mi się lepiej i praktycznie komunikujemy się swobodnie i szybko, ale to chyba normalne bo przez całe życie uczyłam się właśnie brytyjskiego. Wczorajszy dzień minął szybko, ale z natłoku nowych informacji pod koniec dnia prawie padłam ze zmęczenia ;D. Jednak nie przeraża mnie to. Lubię czuć, że efektywnie pracuję i już nie mogę się doczekać swoich pierwszych zajęć, które przeprowadzę już w piątek, bo wtedy przyjedzie pierwszy turnus dzieci. Tutaj małe wyzwanie dla mnie, będę uczyć tzw. square dance, czyli "tańca kowbojskiego", rodem z Teksasu ;D. Nie ćwiczyłam tego wcześniej, ale z pomocą przyszły filmiki na You Tubie :D. Do przyjazdu pierwszego turnusu zajmujemy się sprzątaniem campu i przygotowywaniem wszystkiego dla dzieci. Wieczorami można np. iść pobiegać. Wczoraj razem z kolega zrobiliśmy ok 5 km, trasa krótsza niż wcześniej, kilka dni temu pokonaliśmy aż 8 km. Did it! Swoją drogą jedyna rzecz, której tutaj nie lubię to ciemne noce ;). Można się poczuć jak w Zakazanym Lesie lub Mrocznej Puszczy (fani fantastyki wiedzą o czym mówię) ;D. Nie obejdzie się bez latarki:). Mimo tego małego niuansu czuję się tutaj bardzo dobrze.
 Kilka rzeczy, które mnie w Stanach zaskoczyły? Prawie przed każdym domem można zaobserwować amerykańską flagę, mimo iż 4 lipca jeszcze daleko. Amerykanie darzą swoją flagę wielkim szacunkiem i dlatego cały czas trzymają ją wywieszoną przed domem. Po drugie...auto jest dla nich jedną z najważniejszych materialnych rzeczy i zawsze musi być zadbane i stanowić znak luksusu. Dom nie musi być pięknie umeblowany i wyglądać jak z pierwszych stron magazynów dekoratorskich, ale auto/auta (Amerykanie zazwyczaj mają ich kilka) traktowane jest niemalże jak dziecko. Również jedzenie obiadu przebiega tutaj w trochę inny sposób niż w Polsce. Po zakończonym posiłku nadchodzi czas na ożywioną dyskusję i śmiech, co trwa zazwyczaj kilkanaście minut ;).
Nie mogę się doczekać kolejnych dni na campie i mam nadzieję, że będą co najmniej tak ekscytujące, jak do tej pory.
Pozdrawiam Was i... zmykam na trening;)!

Komentarze

  1. Ale super sprawa! Naszym marzeniem są Stany ... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę polecam wyprawę do tego państwa, wiele rzeczy tutaj zaskakuje i wiele można się też nauczyć ;) Pozdrowienia i dziękuję za odwiedziny dziewczyny. Byłam też na Waszym blogu - super!

      Usuń
  2. Ty to masz ciekawie ! Miło się czyta o tym jak się żyje w Stanach, można dowiedzieć się wiele ciekawych rzeczy z Twoich opisów - super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, że posty się podobają i chętnie je czytasz ;). Postaram się regularnie pisać o tym co u mnie słychać i przemycić parę informacji o kulturze i zwyczajach, stworzyć taki mini przewodnik :). Pozdrawiam ciepło i dziękuję za odwiedziny! ;)

      Usuń
  3. Pozazdrościć, tez planuję wyjazd na dłużej, ale bardziej kierunku wschodnim, miłego treningu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z kierunków wschodnich byłam kiedyś na Krymie, 3 lata temu jeszcze przed całym zamieszaniem. Jak sytuacja troszkę przycichnie polecam! :) Pozdrowienia!:)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Czas na wielkie zmiany ;)!

Lekkie przekąski na uczelnię/ do pracy...

Tournee po krainie bajkowych widoków