Eurotrip: Amsterdam

Witajcie ponownie po mojej krótkiej wakacyjnej przerwie! Tak jak obiecałam przed wyjazdem, zamierzam tutaj stworzyć całą serię postów pt. "Eurotrip". W każdej blotce zostanie zaprezentowane inne miasto. Dołączę także parę najciekawszych zdjęć, które udało mi się zrobić podczas podróży. Przyznam, że w trakcie tego wyjazdu nie rozstawałam się z aparatem ani na chwilę, co zaskutkowało zapełnieniem aż do połowy karty o pojemności 8 G ;d. Niestety wszystko co dobre, szybko się kończy. Tak było i tym razem. Z wojażu po Europie wróciłam zadowolona, wyczerpana zwiedzaniem do granic możliwości i z zapasem nowych, ciekawych doświadczeń. "Podróże kształcą" - w stu procentach zgadzam się z tą sentencją. ;) W dzisiejszym poście chciałabym podzielić się z Wami swoimi wrażeniami i spostrzeżeniami po pobycie w Amsterdamie - pierwszej europejskiej stolicy, do której zawitałam podczas mojego eurotripu.

 AMSTERDAM

Miasto określane mianem Wenecji Północy z licznymi kanałami, rowerami, które całkowicie zdominowały uliczny ruch oraz unikatowymi zabytkami. Stolica serów, tulipanów i wolności oraz jedna z najbardziej liberalnych metropolii Europy, gdzie dozwolone jest spożywanie lekkich narkotyków (marihuana, haszysz) oraz aborcja. Miasto kontrastów i kontrowersji...Wystarczył tylko jeden dzień, abym mogła w pełni poczuć panujący tu nietypowy klimat. Przechadzając się uroczymi zakątkami i tętniącymi życiem uliczkami próbowałam obserwować codzienne życie mieszkańców i zapisywać w pamięci wszystkie szczegóły i uczucia, jakie mi wtedy towarzyszyły. Ruch na ulicach, przejeżdżające co kilkanaście sekund rowery, które mają tutaj pierwszeństwo nawet przed tramwajami oraz biegnący gdzieś w pośpiechu ludzie. To wszystko nadaje miastu niepowtarzalny charakter. Amsterdam kusi turystów mnogością niepowtarzalnych zabytków, wśród których jednym z najchętniej odwiedzanych jest Rijksmuseum, czyli holenderskie Muzeum Państwowe. Wewnątrz obiektu znajduje się kolekcja dzieł najsławniejszych malarzy niderlandzkich i światowych, pochodząca z okresu od XV do XIX w. Podziwiać tu  można prace takich twórców jak np.: Rembrandt, Jacob van Ruisdael, Johannes Vermeer, czy Frans Hals.Miłośnicy sztuki powinni tu zawitać w pierwszej kolejności. Mi niestety nie było dane zwiedzić tego olbrzymiego gmachu wewnątrz.


Interesujący etap wycieczki  stanowił za to spacer po  Rynku, gdzie zlokalizowany jest Pałac Królewski (obecnie niezamieszkiwany przez głowę państwa) oraz Dzielnica Czerwonych Latarni. Jakieś skojarzenia? Myślę, że trafne. Na ulicach Red Light District już w południe można zaobserwować wyglądające z okien domów publicznych kobiety, zachęcające panów do skorzystania ze swoich usług. Co ciekawe (i trochę szokujące) przy jednej z takich alejek znajduje się kościół. Niektórzy żartują, że zaraz po popełnieniu grzechu można się udać do spowiedzi.;d



Amsterdam najlepiej zwiedza się w spokoju, wtedy, gdy nie jest się ograniczonym sztywnymi ramami czasowymi. Podczas wyjazdu pozostawiono nam do dyspozycji kilka godzin na samotną przechadzkę po najciekawszych miejscach, dzięki czemu mogłam się przejść w pobliżu kanałów oraz zrobić kilka pamiątkowych zdjęć.




Powróciłam także na ryneczek. Zatłoczone uliczki, zabytkowe budowle i ich niezwykła architektura mogą sprawić naprawdę duże wrażenie.





Co zadziwia w Amsterdamie? Za dnia jego mieszkańcy  wypoczywają  w licznych restauracyjkach lub coffe shopach, gdzie legalnie można zapalić skręta lub zjeść specjalne holenderskie ciasteczka z haszyszem w środku. Taki "towar" dostępny jest także na sklepowych półkach. Warto także zaznaczyć, iż Holendrzy to najwyższy naród w całej Europie.

Wycieczka po Amsterdamie pozwoliła mi bliżej zapoznać się z kulturą i zwyczajami panującymi w całym kraju. Miasto tętni życiem, zaskakuje i sprawia, że chce się tutaj wrócić jeszcze raz. Mam nadzieję, że taka okazja nadejdzie już niedługo.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czas na wielkie zmiany ;)!

Lekkie przekąski na uczelnię/ do pracy...

Tournee po krainie bajkowych widoków